Kochani moi,
Wezwana do odpowiedzi znów nadaję. Klementynka i Stasiulek czują się dobrze i na pewno będą chcieli się jeszcze z Wami spotkać. Znalazłam jeszcze kilka kartek w pamiętniku Klementyny, a dzięki pomocy Arka (opis zdarzeń w miasteczku) wszystko nabierze barw i znaczenia. A teraz pora na krótkie wyjaśnienie. Nigdy nie artykułowałam tego głośno. Mam raka. Walczę z nim od 2004 r. Wtedy zapadła diagnoza r11; najcięższy rak piersi. Pół roku czerwonej chemii, później operacja usunięcia piersi, 40 naświetlań i... błogi spokój przez 5 lat, przerywany tylko koniecznymi badaniami i uspokojenie, że wszystko jest w porządku. Pracowałam wtedy normalnie, czułam się wspaniale i cieszyłam się każdym dniem. Po 5 latach nastąpiły jednak przerzuty. Walczę z nimi od tej pory do dzisiaj. Zdaniem lekarzy stan na dzisiaj jest bardzo poważny. Biorę chemię, naświetlania, tudzież w międzyczasie miałam operację. Staram się być dzielna i trzymać się mocno. Trudno mi o tym pisać, bo nie chcę być przyczyną jakichkolwiek objawów litości czy też bezsilności. Trzeba walczyć, być dzielną. Jest mi w tej chwili bardzo trudno, bo słabo chodzę, mówię i słyszę.
Kochani moi, trzymajcie się dzielnie, o ile siły mi pozwolą, na pewno postaram się, aby Klementyna i Staś zagościli znów na Portalu. Nasze miasteczko Nowe, pomimo że czasami spotyka się smutne uliczki i mało ożywione place, ma swoja historię i bogatą przeszłość. A przyszłość r11; kto to wie? Może to będzie znów perła Kociewia? To tylko zależy od nas. Róbmy swoje, jak mawiał Młynarski. I tak trzymajmy.
Pozdrawiam Was serdecznie,
23121959
A gdyby ktoś chciał coś więcej o mnie, zapraszam na strony:
http://elipsa.ovh.org/index.php?akcja=fotogaleria_MAMA_W_NOWYM_JORKU_1995
http://elipsa.ovh.org/index.php?akcja=fotogaleria_KRAKOW_2006
Trzymajcie się!
Ja ze swej strony pragnę powiedzieć, że takie wyznanie zasługuje na największy szacunek. Wielu ludzi ukrywa swoją chorobę nie wiedząc, jak wielką siłę mogą dać inni, nawet ci którzy są bardzo daleko. Dlatego ja powtórzę słowa niedawno usłyszane do Ciebie...Całuję Twój ból, Twoją chorobę i Ci błogosławię. Trzymaj się !
Życzę wytrwałości i podniesionej głowy w walce z chorobą, choć to niekiedy walka nierówna, ale do wygrania!!!. I myśli, pozytywnych myśli, to pomaga i uzdrawia!!!Trzymaj się mocno!!!!.
Jeżeli Danka tobie może pomóc dobre słowo i nadzieja to wiedz że Bonka wygrała z tą chorobą , głowa do góry ciężko pisać osobie która tego nie doświadczyła a była tylko widzem , widziałem jak to boli i jakie robi spustoszenie ale wiedz że nie jesteś sama zawsze możesz liczyć na ziomali . Będzie dobrze teraz jesteś najważniejsza pamiętaj o tym
Witam Cię gorąco autorko tak kochanego przez nas pamiętnika o Klementynce i Stasiulku.Zastanawiałem się czemu tak rzadko karty pamiętnika goszczą na tym portalu,ale teraz znam odpowiedź.Wiele tu ciepłych słów dawali tobie powyżej użytkownicy tego portalu,przyjmij i o de mnie wdzięczna autorko tego pamiętnika najserdeczniejsze życzenia,to jest szybkiego powrotu do zdrowia,pamiętaj,że teraz tym bardziej wszyscy myślami jesteśmy z tobą,szczerze oddany domino.
Nie będzie dalszych odcinków opowieści Florentyny. Wklejam fragment informacji - nekrologu od Mariusza Nowaka:
Z głębokim żalem zawiadamiam,że w dniu 31 sierpnia 2011 r. w hospicjum pw. św. Ojca Pio w Pucku po długiej i ciężkiej chorobie odeszła do Pana moja Ukochana Mama
ŚP. DANUTA NOWAK
(23.12.1959 – 31.08.2011)
Msza św. pogrzebowa w intencji Zmarłej zostanie odprawiona
w kościele św. Jerzego w Sopocie w dniu 2 września o godz. 12.00.
Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie o godz. 13.00.
[*] Żegnaj Szneko, Ośmiocyfrowa, będę o Tobie pamiętać.