Sukces sprzed 70 laty
Dodane przez kapa dnia Wrzesień 24 2009 19:52:10

Okręgowy Zjazd Kupiectwa Pomorskiego w Nowem. Wincenty Jażdżewski pomysłodawca i organizator - w 70 rocznicę śmierci Mija 70 lat od tragicznej śmierci Wincentego Jażdżewskiego, właściciela największego w Nowem sklepu: bławaty,konfekcja, obuwie, galanteria (jak podawały ówczesne anonse prasowe) mieszczącego się przy Rynku 25. Był też prezesem Towarzystwa Kupców Samodzielnych w Nowem. Kiedy postanowiono, dla ożywienia gospodarki miasta, zorganizować w Nowem Targi Meblowe, kierowane przez niego Towarzystwo nie tylko pomysł ich organizacji poparło, ale dla nadania większej rangi zabiegało o umiejscowienie u nas Zjazdu Okręgowego Kupiectwa Związku Towarzystw Kupieckich na Pomorzu. Tak też się stało. Prezentowany blok materiałów prasowych z Gazety Nowskiej pokazuje jak ważnym wydarzeniem były Targi Meblowe i Zjazd Kupiectwa na Pomorzu.
Prezes Jażdżewski był jednym spośród kilku referentów na Zjeździe w hotelu Concordia i był gospodarzem tej wielkiej imprezy. Oprócz materiałów informacyjnych blok zawiera dość dokładne streszczenie wystąpienia prezesa Jażdżewskiego zatytułowane +Sytuacja handlu w Nowem i jego potrzeby+ jest nie tylko ciekawostką historyczną, ale pokazuje filozofię miejscowych elit kupieckich, administracyjnych (burmistrza) jak wykorzystać atuty miasta dla jego rozwoju gospodarczego. W przemówieniu swoim W. Jażdżewski przywołuje wszelkie argumenty: historyczne, geograficzne,demograficzne, gospodarcze wreszcie, żeby wskazać że szanse rozwoju miasta tym większe, o ile konkurencja w handlu będzie uczciwa. Jakże przekonywająco brzmią -nawet- po latach kilkudziesięciu słowa:

Zadaniem zjazdów kupieckich jest nie tylko nieproduktywne powtarzanie żalów, ale szukanie środków naprawy, tj. podniesienie zdolności nabywczej, głównych sfer naszej klienteli; rolnictwa i miejscowego rzemiosła.

Zdanie kończące referat zawiera element samooceny poczynań kupiectwa i ograniczonego optymizmu, co do skuteczności działań organizacyjnych Towarzystwa:

Postulaty nasze niech nie będą nam poczytywane jako dowód bezradności, gdyż zdajemy sobie sprawę, że pomocy godny jest tylko ten, który w pierwszym rzędzie sam stara się podźwignąć.

To przekonanie winno być znane również niektórym dzisiejszym mieszkańcom Nowego, którzy skorzy są do utyskiwań na władze, na instytucje nie dając nic z siebie dla dobra wspólnego.

Jak mierzyć sukces organizatorów Targów Meblowych i Zjazdu Kupiectwa? Myślę, że o nim najlepiej zaświadczy liczba zwiadzających Targi w pierwszym dniu ich trwania: 3100 zwiedzających. Zachwycony redaktor GN pisał już po zamknięciu Targów:

Już z rana napływały liczne rzesze ludności i wycieczki autobusami lub statkami Wisłą, koleją oraz samochodami; przybyli także kupcy samodzielni z różnych miast Wielkiego Pomorza. Miasto ze swej strony uczyniło wszystko, aby upiększyć swój ten tak wielki dzień i przybrało wygląd odświętny.

Choć niniejszy wstęp do antologii tekstów nie jest omówieniem Targów Meblowych / inna będzie ku temu okazja/ to niewątpliwie inicjatywa miejscowych kupców też przyczyniła się do tego zbiorowego i organizacyjnego sukcesu Targów Meblowych roku 1938.

Toruń, 24 września 2009 r. /kapa/

BLOK MATERIAŁÓW PRASOWYCH 

I. GN nr 25, sobota 18 czerwca 1938 r.

1. Kupiectwo a targi meblowe Zjazd Okręgowy Kupiectwa, zorganizowany przez Związek, który odbedzie sie w dniu 26 czerwca br. w Nowem, poświęcony zostanie m.in. zagadnieniom lokalnym kupiectwa okręgu nowskiego i najbliższej okolicy.
2. Eksport wyrobów meblowych Dotychczas głównym odbiorcą wyrobów nowskiej produkcji meblowej był Gdańsk, co jednakże nie zawsze było korzystne dla nowskiego producenta meblowego. Obecnie na mający się odbyć z okazji I Targów Meblowych Zjazd okręgowy Kupiectwa Związek Towarzystw Kupieckich na Pomorzu przygotował przepracowane tezy odnośnie możliwości aktywizacji eksportu mebli nowskich na większą skalę.
3. Ważne zagadnienia kupieckie Zjazd Okręgowy Kupiectwa pomorskiego w dniu 26 VI br. w Nowem zajmie się również ważnymi zagadnieniami organizacyjnymi. Przypuszczalnie Związek ustali na zjeździe tym program i zakres prac towarzystw związkowych na najbliższy sezon jesienno-zimowy.

II. GN nr 26, sobota 25 czerwca 1938 r

1. Związek Towarzystw Kupieckich na Pomorzu urządza w niedzielę, dnia 26 bm. Zjazd Okręgowy w Nowem z okazji I Targów Meblowych. Program: godz. 10 uroczyste nabożeństwo w kościele farnym, godz. 11 otwarcie Targów na dziedzińcu Szkoły Powszechnej. - Zwiedzanie Targów. Przerwa obiadowa. Godz. 15 otwarcie zjazdu w hotelu Concordia.
Porządek obrad:
1.Powitanie Zjazdu przez Prezesa Towarzystwa Kupców Samodzielnych w Nowem p. W. Jażdżewskiego.
2.Zagajenie i słowo wstępne Prezesa Związku p. posła T. Marchlewskiego
3.Przemówienie powitalne
4.Referaty:
a) p. mgr Michalika na temat "Praca Związku w kierunku podniesienia poziomu zawodowego kupiectwa pomorskiegor",
b) p. Dyrektora Józefa Kwaśniewskiego na temat "Możliwości eksportu mebli" - koreferat p. inż. Ludwika Rostata w tej sprawie.
c) p. Prezesa W Jażdżewskiego na temat "Sytuacja handlu w Nowem i jego potrzeby".
5.Dyskusja generalna
6.Wolne głosy i wnioski. Godz. 20 wieczór towarzyski z udziałem pań w hotelu "Concordia".

2. Sytuacja handlu w Nowem i jego potrzeby. ( Z przemówienia prezesa Kupców Samodzielnych p. W. Jażdżewskiego na zjeździe kupiectwa w dniu otwarcia targów meblowych w Nowem streszczenie) Miasto Nowe, z jego setką zmechanizowanych warsztatów stolarskich, predysponowane jest do odegrania bardzo ważnej roli w życiu gospodarczym Wielkiego Pomorza.
750-letnia historia tego grodu, ściśle połączona jest z historią handlu polskiego, którego główny trakt naturalny, tj. Wisła, już od zamierzchłych czasów,niósł polskie zboże, drzewo itd., ku Gdańskowi. Obok tego naturalnego traktu biegnie przez Nowe jedna z najstarszych dróg handlowych szosa Bydgoszcz- Gdańsk- Gdynia, która od roku 1852 uzupełnioną została koleją żelazną Bydgoszcz- Gdańsk. Czy i w jakiej mierze powyższe korzystne warunki wpływają na rozrost handlu naszego w Nowem, najlepiej odzwierciedla nam obecne oblicze naszego kupiectwa i rzemiosła.
Kupiectwo nowskie nastawione jest w pierwszym rzędzie na konsumenta okolicznego rolnika, i dlatego aktywność handlowa tego kupca ściśle powiązana i uzależniona jest od czasowej zdolności konsumpcyjnej rolnictwa. Miasto Nowe ze swoimi 5000 mieszkańcami nie posiada jak większe miasta, ani wojska, ani rozległego stanu urzędniczego. Dalszą ujemną stroną dla kupiectwa jest geograficzne położenie Nowego, w stosunku do terenu jego wpływów handlowych. Na skutek pociągnięcia granicy państwa, tuż pod murami naszego miasta, odcięte zostały od ingerencji handlowej miejscowego kupiectwa tereny, położone na wschód od miasta.
Druga sferą naszych klientów jest miejscowy rzemieślnik, a w szczególności majster i czeladnik stolarski. Miejscowy stolarz przy maksymum swego wysiłku nie otrzymuje takiej zapłaty, która by była odpowiednia. Nie z ich winy pokrywają też często miejscowe stolarnie zapotrzebowania na surowce i przybory nie u miejscowego kupca, lecz po części w Gdańsku, a to wobec znacznych trudności dyskontowania weksli gdańskich w Polsce. Ten stan finansowy rzemiosła, łączne z umniejszoną zdolnością nabywczą drugiej sfery klientów, tj. rolników, stworzył siłą rzeczy typ drobnego kupca.
Aktywność wszystkich przedsiębiorstw handlowych w bieżącym roku osłabła na ogół o ca 20 proc., co przypisywać należy nieurodzajom w rolnictwie. Wyjątkowo korzystne położenie może dać życiu gospodarczemu naszego miasta korzyści jedynie pod dwoma warunkami:
a) jeżeli miejscowe kupiectwo zdobędzie potrzebne kapitały na rozszerzenie zasięgu swej ingerencji handlowej,
b) jeżeli ten naturalny szlak  Wisła da handlowi te korzyści, które w normalnych warunkach każdy taki szlak rzeczny daje i dać powinien.

Zadaniem zjazdów kupieckich jest nie tylko nieproduktywne powtarzanie żalów, ale szukanie środków naprawy, tj. podniesienie zdolności nabywczej, głównych sfer naszej klienteli  rolnictwa i miejscowego rzemiosła. Z tego miejsca muszę powtórzyć głos całego kupiectwa, aby wyplenić szkodników zdrowego kupiectwa, w osobach nielegalnych domokrążców, a umniejszyć do minimum domokrążstwo w ogólności. Apel ten kieruję do władz administracyjnych dlatego, ponieważ pomimo istniejących przepisów, obostrzonych na naszym terenie rozporządzeniem o pasie granicznym, wałęsają się jeszcze zawsze dziennie po naszym mieście i okolicy liczni tacy domokrążcy. Postulaty nasze niech nie będą nam poczytywane jako dowód bezradności, gdyż zdajemy sobie sprawę, że pomocy godny jest tylko ten, który w pierwszym rzędzie sam stara się podźwignąć.