W partyzantce
Dodane przez arek dnia Marzec 16 2011 20:14:19
Głównym organizatorem partyzantki w Borach Tucholskich był porucznik rezerwy, później awansowany na stopień kapitana czasu wojny Stefan Guss, ps. Dan, który uczył przed wojną w kilku wiejskich szkołach na terenie powiatu świeckiego i tucholskiego.

Kiedy na teren Pomorza wkroczyli Niemcy, Guss postanowił zejść do podziemia, gdyż słusznie sądził, że znalazł się na niemieckiej liście osób przeznaczonych do likwidacji. Powodem tych przypuszczeń był fakt, że został przed wojną przeszkolony w zakresie wywiadu przez Wydział Informacji Specjalnej Dowództwa Okręgu Korpusu VIII w Toruniu.
Na czele Świerków
Skupił wokół siebie ukrywających się nauczycieli oraz leśników, tworząc z nich pierwszy oddział partyzancki i stając na jego czele. Nawiązał kontakt z komórką Związku Walki Zbrojnej w Lipinkach, która powstała w marcu 1941 r. oraz z Komendą Okręgu Armii Krajowej Pomorze. Na zastępcę wyznaczył chorążego Franciszka Wojciechowskiego, ps. Świerk, który był doświadczonym instruktorem wojskowym, a wiedza, jaką zdobył, pochodziła jeszcze z okresu pruskiego zaboru, kiedy to służył w kajzerowskim Wehrmachcie oraz w wielkopolskich oddziałach powstańczych. Tak powstał oddział partyzancki krypt. Świerki, którego rejonem działania był obwód świecki, podlegający Inspektoratowi AK Bydgoszcz. Oddział ten często zmieniał miejsce postoju i przemieszczał się na teren różnych miejscowości. Stacjonował między innymi w Lipinkach, Przewodniku, Skórczu, Błędnie czy w leśnictwie Rynków. Zimą korzystał ze schronienia w licznych kryjówkach, przygotowanych przez miejscową ludność pod budynkami mieszkalnymi. Do ukrywania służyły również ziemianki, bunkry i szałasy, w których można było przebywać dłuższy czas, gdyż znajdowały się tam piekarnie i kuchnie polowe, magazyny, agregaty prądotwórcze oraz żywność, amunicja, broń i mundury.
Brawurowe akcje
Oddział Świerki uczestniczył w wielu akcjach, aby zdobyć zapasy żywności i broni oraz niemieckich mundurów. W listopadzie przeprowadził brawurową akcję odbicia z aresztu w Osieku trzech partyzantów, którzy wcześniej dostali się do niewoli. Inną spektakularną akcją było wyprowadzenie z okrążenia grupy partyzanckiej, dowodzonej przez Feliksa Guza. W kwietniu 1943 r. oddział liczył już 30 żołnierzy i nadal powiększał swój stan liczebny, głównie dzięki akcji scaleniowej, prowadzonej na polecenie komendanta głównego ZWZ gen. K. Sosnkowskiego. Z biegiem czasu w składzie Świerków znalazło się siedem mniejszych oddziałów, wśród nich m.in. grupa Benedykta Czaplewskiego, ps. Jakobin, Piotra Guza, ps. Czubek - 10 osób, Piotra Chorosza, ps. Tleń - 8 osób i grupa Huberta Bukowskiego, ps. Sójka - 18 osób. Do Świerków przyłączyli się również partyzanci z organizacji Pomorze oraz z Gryfa Pomorskiego. Współpracę zadeklarowały też inne oddziały, np. grupa Alfonsa Kwiczora, ps. Czarny, licząca 36 osób. Szeregi oddziału zostały też zasilone dezerterem z Wehrmachtu oraz kilkoma jeńcami radzieckimi i jednym Anglikiem. W drugiej połowie 1943 r. oddział rozrósł się do 150 osób. W tej sytuacji mógł sobie pozwolić na podjęcie otwartej walki z Niemcami.
Wyszli z okrążenia
Do pierwszej z nich doszło we wrześniu 1943 r. pod kierunkiem nowego dowódcy Alojzego Bruskiego, ps. Grab, który stoczył walkę z oddziałem policji niemieckiej. W jej wyniku zginął oficer niemiecki, a dwóch żandarmów odniosło rany. Partyzanci nie ponieśli strat w ludziach. W innej akcji wymierzonej przeciwko oddziałowi SS w Osowie Leśnym, Świerki rozbroiły Niemców, zabierając im broń, mundury, radiostacje oraz rowery. O kolejnym sukcesie można było mówić podczas udanej akcji wyjścia z okrążenia, kiedy specjalne oddziały do zwalczania partyzantów (Jagdkommando) i żandarmerii 4 stycznia 1944 r. osaczyły w bunkrze partyzantów. Zginęło wówczas dwóch partyzantów oraz siedemnastu Niemców, a wielu z nich odniosło rany. Ściągnięte posiłki ze Skórcza, Starogardu, Warlubia i Grudziądza nie poradziły sobie. W Sarniej Górze koło Osia również doszło do ciężkiej potyczki z Niemcami, którzy osaczyli partyzantów potrójnym pierścieniem. Akcja ta zakończyła się sukcesem Świerków, gdyż członkowie oddziału wyszli z okrążenia z niewielkimi stratami. Do walki doszło również w maju 1944 r. podczas konspiracyjnej dostawy broni w Dębiej Górze. Zginął wówczas dowódca Jagdkommando. Polacy stracili wówczas dwóch żołnierzy.
Z podziemia do więzienia
17 stycznia 1945 r. oddział Świerki stoczył swoją ostatnią walkę z siłami Wehrmachtu w rejonie Świecia. Dowodził nim kpt. Alojzy Bruski, krypt. Grab. Z wielkim trudem udało mu się żołnierzy wyprowadzić z rejonu zagrożenia i przenieść oddział w rejon Maksymilianowa pod Bydgoszczą. 19 stycznia 1945 r. oddział Świerki został rozwiązany. Straty poniesione w ludziach w okresie istnienia oddziału wyniosły 35 osób. Po ujawnieniu, część partyzantów włączyła się do powstającej w terenie powojennej administracji lub wstąpiła do milicji. Natomiast Grab i pięciu innych partyzantów, po zgłoszeniu się do wojska, zostało aresztowanych i osadzonych w zakładzie karnym we Wronkach. Na nich wszystkich zaciążyły wyroki śmierci, które sąd PRL z bezwzględną surowością wykonał w 1946 r. Pozostali partyzanci zostali aresztowani przez NKWD i wywiezieni w głąb ZSRR, tylko dlatego, że walczyli o wolną Polskę.
Stefan Cosban-Woytycha

Opracowanie pochodzi z niepublikowanej dysertacji autora, w której wykorzystano zasoby archiwalne m.in. Fundacji Archiwum i Muzeum Pomorskie AK oraz Wojskowej Służby Polek w Toruniu