Tytuł: Nowe nad Wisłą, Neuenburg an der Weichsel :: KOCIEWIE - mój region.
Dodane przez Bonka dnia 25-05-2007 00:02
#1
1125
No............ kombinuj dalej...............nie źle Ci idzie..........
Nawrócony na Kociewie????????????
SUKCES!!!!!!!!!!!!!
Tylko nie siadaj na laurach.
Viola , no biorą udział w tym konkursie, ale z wielkim bólem. Z jakim ,wiesz dobrze.. Ja nie oskarżam , to była prawda ...... do 22.10 , kiedy mi telefonicznie przekazano tę dobrą wiadomość. Tylko powiedz mi ,jak można odmawiać Szkole udziału w konkursie z tak prozaicznego powodu????? Przecież nie chodzi tu o te nagrody , a o ducha rywalizacji i Kociewie .....
Szalupa
Najbliższy Jarmark Kociewski, będzie w Świeciu 3 czerwca , może zawitasz i sprawisz sobie "konika bujanego"?
Dodane przez wiola dnia 25-05-2007 00:21
#2
Oni wiedzieli wczesniej niż Ty. A powód nie był prozaiczny- nie spełniają regulaminu i tyle. Nie ma o czym dyskutować. A co do nagród i dyplomów- nie przykro by było szkole jeżeli wszyscy wyszli by z czymś, a oni z gratulacjami?po jak twierdzisz miesięcznej pracy!? Tylko dziwne,ze miesiac przygotowan a zgoszenie 24 godz przed....a termin zgłoszeń dawno temu....
Dodane przez nowianka dnia 25-05-2007 00:30
#3
Wiesz co Wiolla, ja myslę, że komuś solą w oku jest, że działasz. Jestem po twojej stronie. dobrze, że ktoś od nas ma chęci do działań na zewnątrz.
Dodane przez 1125 dnia 25-05-2007 00:35
#4
:::"""":::::"""""""""""""::::::::::::::
""""""""""""''''''''''''''';;;;;;;;;;;;,,,,,,,,,,,,///////////"""""""""""""""
Edytowane przez 1125 dnia 02-03-2009 18:58
Dodane przez karol dnia 25-05-2007 19:54
#5
Przesadzasz! Odwalił ktoś fuchę i skoro wiedział miesiąc wcześniej (bo rzekomo tylko, lub aż tyle czasu trwały przygotowania), to równie dobrze mógł zgłosić fakt uczestnictwa. Dlatego akurat w tym mi się Niemcy podobają, tego typu imprezy planują rok naprzód i wpadki organizacyjne u nich się nie zdażają, a nasi animatorzy, brak słów. Współczuje Wiolu taakich partnerów...
Edytowane przez karol dnia 25-05-2007 19:55
Dodane przez Bonka dnia 25-05-2007 23:41
#6
Nie wiem już , czy ta Olimpiada była dla organizatorów , czy dla dzieci...?
Dla mnie wszystko jest proste,młodsze pokolenie Kociewiaków powinno mieć możliwość poznania swoich korzeni, trzeba dać im szansę wyboru, zachęcać , nie zniechęcać . Błąd popełniła opiekunka grupy, nie dzieci , dlaczego , więc one miały być ukarane?
Na szczęście wszystko skończyło sie dobrze.....
Problem edukacji regionalnej nie jest tak prosty , jak nam się wydaje i nie ogranicza się wyłącznie do Konkursów, to ciężka praca. Brakuje na Kociewiu odpowiednich źródeł , z których mogli by korzystać nauczyciele- regionaliści. Np. do dnia dzisiejszego toczą cię spory , jak naprawdę wyglądał strój kociewski , ilu ludzi , tyle wersji, a wystarczy tylko sięgnąć do "Wesela kociewskiego" ks. Bernarda Suchty , czy do opracowań ks. Władysława łęgi.....lub po prostu poszukać w skrzyniach wianowych w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim...
Pozdrawiam
Dodane przez 1125 dnia 25-05-2007 23:59
#7
:::"""":::::"""""""""""""::::::::::::::
""""""""""""''''''''''''''';;;;;;;;;;;;,,,,,,,,,,,,///////////"""""""""""""""
Edytowane przez 1125 dnia 02-03-2009 18:58
Dodane przez wiola dnia 26-05-2007 10:48
#8
Bonka, wiec twierdzisz,że regulaminy są po to, żeby je łamać , tak? To po co prawa ucznia w szkołach?....
Dziekuję Karol za wsparcie. Taką imprezę jak ta o której rozmawiamy- Olimpiada- przygotowuje się miesiące wcześniej, a sprawy organizacyjne jak :sala, ustawienie stołów, pomoce potrzebne do rozwiazywania testu, dyplomy, nagrody no i wkoncu sam test sa dopięte na ostatni guzik tydzień przed. I to,że udało mi się w 24 godziny pozałatwiać tak sprawy, aby i gimnazjalisci czuli się dobrze w czasie olimpiady uważam za sukces- ale co sie nie robi dla młodziezy!:-). To oni są naszą przyszolością. Zresztą byli bardzo mili, i ich opiekun także. Myslę, że nagrody ode mnie też się podobały.
Jeżeli jesteście ciekawi wyników czytajcie Gaztę Pomorską i śledzie stronę ekociewie . Ja serdeccznie dziekuję Harcerzom z Nowego i Świecia oraz młodzieży z Nowskiego LO za pomoc w czaise olimpiady. A Pani Staroście za rewelacyjne nagrody i puchary dziękują olimpijczycy.
Dodane przez karol dnia 26-05-2007 12:34
#9
Ech ci harcerze! Dzisiaj, przy tak cudownej pogodzie, stoją w Biedronce i pakują ludziom zakupy, żeby ci wrzucili im datki do puszek. Ponownie zbierają na szczytny cel, ale jak zwykle mass-media nic na ten temat nie napiszą, bo co to za sensacja, harcerz pomagajacy biednym?!
Dodane przez wiola dnia 26-05-2007 12:45
#10
Chyba przejadę sie do Biedronki żeby wrzucić do puszki....
Dodane przez Bonka dnia 26-05-2007 16:48
#11
Może już pora zakończyć tę autopromocję ?
Może przejdźmy do konkretów......?
Bonka napisał/a:
Problem edukacji regionalnej nie jest tak prosty , jak nam się wydaje i nie ogranicza się wyłącznie do Konkursów, to ciężka praca. Brakuje na Kociewiu odpowiednich źródeł , z których mogli by korzystać nauczyciele- regionaliści. Np. do dnia dzisiejszego toczą cię spory , jak naprawdę wyglądał strój kociewski , ilu ludzi , tyle wersji, a wystarczy tylko sięgnąć do "Wesela kociewskiego" ks. Bernarda Suchty , czy do opracowań ks. Władysława łęgi.....lub po prostu poszukać w skrzyniach wianowych w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim...
Do 1125
Słuchaj , możesz mi zdradzić , skąd Ci się wzięły te granatowe pończoszki i wysokie buty ....? Może skórzana spódnica i pejcz? Ty cały czas kombinujesz....?
Dodane przez 1125 dnia 26-05-2007 16:59
#12
:::"""":::::"""""""""""""::::::::::::::
""""""""""""''''''''''''''';;;;;;;;;;;;,,,,,,,,,,,,///////////"""""""""""""""
Edytowane przez 1125 dnia 02-03-2009 18:58
Dodane przez Bonka dnia 26-05-2007 17:26
#13
No no szczęka mi opadła! !!!!!!!!!!!
Przeżyłam szok.
Muszę przyznać , że odrabiasz lekcje....
Wiesz więcej o stroju kociewskim , niż przypuszczałam.
Ta skórzana spódnica i pejcz to oczywiście żart......
Ten cytat pochodzi prawdopodobnie z książki pt. "Kultura ludowa Kociewia"....cennej publikacji współczesnej.....
Tylko mała uwaga , mężatki nosiły nie czapki , lecz czepce haftowane złotym , srebrnym lub żółtym "szychem"....
Co do granatowych pończoch , to miałeś racje ...... Najpierw pończochy były białe , z czasem , po wielu praniach szarzały (co wyglądało nieciekawie) , więc kociewianki farbowały je na ciemny kolor.
( prawdopodobnie jagodami). Cel tego był oczywisty. Taka jedna para pończoch musiała wystarczyć jej na bardzo długo.....
Może wiesz, skąd się wzięły hafty na strojach ludowych i czemu one służyły?
Brawo 1125 , okazuje się , ze masz już w domu niemal całą bibliotekę Kociewia.... Może masz w swoich zbiorach , coś , czego ja nie mam? Chętnie przeczytam....
Dodane przez 1125 dnia 26-05-2007 23:05
#14
:::"""":::::"""""""""""""::::::::::::::
""""""""""""''''''''''''''';;;;;;;;;;;;,,,,,,,,,,,,///////////"""""""""""""""
Edytowane przez 1125 dnia 02-03-2009 18:59
Dodane przez nowianka dnia 26-05-2007 23:19
#15
Bonka ! Wiola nie musi sie promowac, wszyscy ja dobrze znaja i wiedz co robi. A co do stroju- nie znam sie, nie pomoge.
Dodane przez Bonka dnia 27-05-2007 01:06
#16
Do 1125
Wiesz , ja tak myślę , bo powiedz mi , skąd taka Maryna z biednej wioski z z końca XVIII , początku XIX wieku miała mieć to "Ultra" ?
Wtedy zapewne nieźle musiały takie barwniki kosztować...? A biorąc pod uwagę handel wymienny , to daleko od miast - musiały być niedosięgalne....
Czytałam gdzieś , nie pamiętam gdzie o tych jagodach, o łuskach cebuli , pędach młodego żyta itp.Prawdopodobnie dla kociewskiej wsi i nie tylko, były to barwniki......??????
Co do haftów.
Mylę , że hafty pojawiły się najpierw na strojach ludowych.....?
Ręcznie szyte ubrania nie zawsze wyglądały tak , jak by sobie tego życzyły ich wykonawczynie, a że nawet wtedy , kobiety chciały ładnie wyglądać , więc , aby zamaskować , ewentualne defekty tej odzieży, zaczęły NATURALNIE barwionymi nićmi naszywać w tych miejscach różne znaki- zygzaki itp. Szybko zauważyły , że to co robią nie tylko skutecznie maskuje źle uszyte ubrania, ale wręcz je zdobi.....
Tak to haft "wszedł" na stroje ludowe .....
Hafty na strojach ludowych mogły też mieć nieco inne znaczenie.... Jak taka Maryna szła do kościoła...boso....(bo buty niosła w garści , by ubrać je dopiero na progu kościoła), siadała obok innych Maryn , a że na plecach ich sznurówek, zwykle były hafty , to w tym kościele nie jeden kawaler , upatrzył sobie swoją Marynę . Zwykle wybierał tę , której plecy były najbogaciej haftowane, świadczyło to bowiem o pracowitości dziewczyny....
Pozdrawiam
Dodane przez 1125 dnia 27-05-2007 15:20
#17
:::"""":::::"""""""""""""::::::::::::::
""""""""""""''''''''''''''';;;;;;;;;;;;,,,,,,,,,,,,///////////"""""""""""""""
Edytowane przez 1125 dnia 02-03-2009 18:59
Dodane przez Bonka dnia 27-05-2007 16:20
#18
Wiesz, kiedyś panienki nosiły długie włosy, czesane w warkocz , bez grzywki , kiedy taka panna wychodziła za mąż , w chwili oczepin ścinano jej warkocz do ramion( lub jeśli jej bardzo było go żal - upinano w koka) i na głowę zamiast wianka ,wkładano czepiec.
To był przywilej mężatek, bowiem tylko one mogły go nosić . Tak między innymi odróżniano panny od mężatek....
Taki czepiec , jak już pisałam haftowany był złotymi ,srebrnymi, lub żółtymi nićmi.
Wiadomo , nitki złote , to była cienka nić jedwabna owinięta cieniutką , złotą blaszką , podobnie było z nitką srebrną - na takie czepce mogły pozwolić sobie jedynie tzw. gburki, czyli córki bogatrzych gospodarzy.
Czepiec - złotogłowie, w tamtych czasach wart był kilka sztuk bydła, więc wyobraź sobie , o jakiej kwocie mówimy..................??????
Poza tym często było tak ,że mężatka w całym swoim życiu miała tylko 1 czepiec , często córka otrzymywała go po matce itd.
Jeśli chodzi o te biedniejsze mężatki , one nosiły czepce haftowane zwykłymi żółtymi nićmi.....
Wiadomo , że mówimy tu cały czas , o stroju odświętnym.......???????
Dodane przez nowianka dnia 28-05-2007 00:35
#19
http://www.ekociewie.pl/pl/index.php?tab=inf&id=1159 Nasi wygrali!!! gratulacje!
Dodane przez Bonka dnia 28-05-2007 19:38
#20
Czytałam. Nie rozumię o jakich "naszych" piszesz , zawsze sądziłam , że wszyscy Kociewiacy są równi , że nie ma "naszych" i ....pozostałych......
Nowianko..... , czy jaki ci tam.....przecież w takich imprezach nie chodzi o nagrody , a o dobrą zabawę i możliwość sprawdzenia się i poszerzenia swojej wiedzy.
Trzeba umieć wygrywać i przegrywać.
Odnośnie tego artykułu; chwali się takie inicjatywy, każdy sposób jest dobry , by uczyć Kociewia.
Tylko powiedzcie mi od kiedy Pani Starosta , jest taką miłośniczką Kociewia??? Z resztą Zastępca Burmistrza świecia też???
Co do składu szanownego jury , to znam tylko Mirkę....a pozostali to kto?? W składzie tego jury widziała bym raczej znane osoby z Kociewia ,które dysponują jakąś wiedzą teoretyczną , czy praktyczną, wymieniać chyba nie muszę?????