Tytuł: Nowe nad Wisłą, Neuenburg an der Weichsel :: "Urok papieroska."

Dodane przez zodo dnia 13-01-2004 14:21
#1

Mchris to już coś, prawie minął pierwszy krytyczny miesiąc.Teraz tylko przetrzymać.

Miałem kiedyś już osiem miesięcy przerwy -zapaliłem i wszystko od nowa.

Szczególnie w początkowym okresie (w kryzysowych momentach),dość skuteczne jest wykonanie kilku głębokich oddechów (powaga).To nie mój wymysł - literatura "fachowa",mi pomagało.

Rada dla wszystkich,nie przetrzymujcie w zapasie papierosów, ma być stan "O".Jeśli gdzieś będzie jeden to istnieje dużę prawdopodobieństwo,że go wieczorkiem przypalicie i wszystko "pryśnie".

Jesli nie pozbywamy się wszystkich papierosów to znaczy, że gdzieś tam w podswiadomości mamy całkiem inne zamiary i czekamy tylko na jakiś powód, który będzie wytłumaczeniem naszego powrotu do palenia.


Dodane przez mchris dnia 14-01-2004 00:53
#2

Zodo,ty chyba skończyłeś psychologię,że tak swietnie opisujesz rozterki byłych i obecnych palaczy.Nie paliłem już 13 lat ,a potem będąc słuzbowo w Chinach nie mogłem bo dyplomatycznie nie wypadało odmówić poczęstunku papierosa.Nie podał mi paczki abym sobie wyjął cmika,ale dał mi z ręki.Taki tam zwyczaj.No i się zaczęło.

Dodane przez zodo dnia 14-01-2004 15:01
#3

Trzeba przyznać,że 13 lat przerwy to i tak piękny wynik.Mówi się - trudno, tak widocznie miało być.

Jak widać, siła nałogu jest wielka.

Biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie w tej sprawie myślę, że powodzenie w "rzucaniu fajek" jest pewne.


Dodane przez maciek dnia 15-01-2004 18:34
#4

Dobrze juź dobrze, dym wychodzi uszami.

Nie naleźy wymyślać sposobów jak źucić palenie tylko jak go nie zaczynać.

W moim domu zostałem samotnym białym dymem i jestem pod permanentnym obstrzałem by z nałogiem zerwać.

Czas po temu przyjdzie w swoim czasie bo bez dojźenia do takego postanowienia nie ma co sie wysilać chyba ze ta z kosą natchnie cie myślą o tym ze fajki mogą przyśpieszyć tą randkę w ciemno.

Dodane przez arek dnia 19-01-2004 00:34
#5

o kurde ten kalkulaor wszak liczy szacunkowo , jednak dal mi duzo do myslenia ! rzucam palenie, nie warto palic .

Dodane przez zodo dnia 19-01-2004 16:31
#6

Wynikiem obliczeń nie przejmuj się zbytnio,ale pomyśleć warto

Dodane przez gumis_41-62 dnia 21-01-2004 18:09
#7

dwa lata temu powiedziałem sobie ale z ciebie osioł i rzuciłem palenie ale mam następny kłopot utyłem ładnych parę kilogramów wiecie jak ciężko stracić teraz te kilogramy

Dodane przez zodo dnia 21-01-2004 20:54
#8

Nie przejmuj się, ja też przytyłem szczególnie w pierwszych 3 miesiącach.Po tym okresie waga zaczęła sie stabilizować na poziomie X+10 kg.Niestety tak juz zostało,w okresie lata mam szansę trochę zjechać (więcej ruchu), jednak niewiele.

Wszystko zależy od wyjściowej wagi ciała,u mnie nie było tak źle, tak że jest jeszcze w miarę.

No może trochę.....

Mam kolegę ,który wrócił do palenia tylko ze względu na tycie, bywa różnie.

Trzeba nie zaczynać palić to nie będzie takich problemów (wskazówka dla początkujących)

Dodane przez jopa dnia 26-01-2004 00:13
#9

Nie palę 5 lat.Nie było łatwo.Ważna jest silna wola,chęć przezwyciężenia nałogu i upór.Powiedzie się tylko tym ,którzy sami postanowią kategorycznie zerwać z nałogiem.Trzeba znależć zajęcie dla rąk ,żeby nie szukały papierosa.No i jeść lub żuć gumę.Myślę,że łatwiej gdy rzucasz palenie kategorycznie ,od zaraz, bez podchodów typu :teraz ograniczę ,a póżniej rzucę całkowicie.Najlepiej nie mieć wogóle fajek.Po tygodniu już jest łatwiej przetrwać. Póżniej pojawia się nowy problem ,co zrobić żeby nie przytyć?

Dodane przez OlGa dnia 31-01-2004 16:12
#10

zamiast palić zjedzcie sobie cukiereczka pożujcie gumę i jakoś to będzie ,trzeba mieć silną wolę ,moi rodzice nie palą już od 8 lat i jets superrr....nie musze biegać do sklepu po papierosy w domq ładnie pachnie palenie ma same minusy!!

Dodane przez arek dnia 29-01-2008 21:27
#11

mysle ze warto odswiezyc ten temat po 4 latach. jak wasze wyniki ? ja zamiast rzucic to pale jeszcze wiecej Frown a fajki drozeja .....

Dodane przez Truskawa dnia 29-01-2008 23:35
#12

ja też zaczęłam Grin

Dodane przez nimius dnia 29-01-2008 23:37
#13

To wina twojego pracodawcy, gdyby nie zezwalal na palenie w pracy, dawno bys zapomnial o cmikach.

Dodane przez arek dnia 29-01-2008 23:50
#14

pozwala, ale probowal mnie zmotywowac dodatkiem comiesiecznym do tego zebym rzucil i jak widac sie nie udalo ....

Dodane przez Truskawa dnia 29-01-2008 23:54
#15

mnie palenie nie przeszkadza (pewnie dlatego, że stosunkowo dużo nie palę ;p paczka na trzy dni)

Dodane przez maciek_bis dnia 30-01-2008 17:30
#16

A ja ograniczam, rzucić nie potrafie.
No i co zaoszczędzę to przepalam w sposób bardziej luksusowy.
Starym już więc doceniam urok cygarka z coniaczkem nad dobrą lekturę.Cool

Dodane przez Truskawa dnia 31-01-2008 11:59
#17

A pykaliście kiedyś fajkę z prawdziwego zdarzenia? Strasznie dymi Grin

Dodane przez arek dnia 31-01-2008 16:17
#18

pykalem, pykalem Cool a cygarko ? probowalas juz Truskawa?Wink

Dodane przez Truskawa dnia 31-01-2008 18:10
#19

nein, cygara nie. ale mam szczery zamiar Grin

Dodane przez arek dnia 01-02-2008 14:47
#20

tylko sie nie zaciagaj, bo wyplujesz pluca na stol Grin

A co sadzicie o wynalazkach - wspomagaczach rzucania palenia, gumy nicorete itp, pomaga to czy pic na wode ? Cool