Zatrzymane w kadrze ( Jak czytać fotografie? Na prawach rękopisu )
Francuski filozof Rolland Barthes pisze w eseju o wizerunkach swojej matki, które porządkował po jej śmierci: Od wielu tych fotografii oddziela mnie HISTORIA. HISTORIA - czy nie jest to po prostu czas, kiedy jeszcze nie było nas na świecie? To, że jeszcze mnie nie było, odczytywałem z sukien, jakie matka nosiła, zanim zacząłem ją pamiętać.
Tegoroczne wakacje przyniosły mi wspaniałe prezenty. Za sprawą dwóch koleżanek szkolnych. Ela Gółkowska - Giemza i Irka Kraińska - Słomińska podarowały fotografie z dwudziestolecia międzywojennego. W zbiorze Eli znalazły się: duża zbiorowa fotografia Towarzystwa Śpiewu św. Cecylii oraz legitymacja członkowska tegoż Towarzystwa. Z kolei Irka zamieściła na portalu nowskim zbiór fotografii ( ) przedstawiających pracowników sklepu Wincentego Jażdżewskiego oraz zdjęcie Zarządu w/w Tow. Śpiewaczego (Irka przepisała opis:Zarząd Towarzystwa śpiewu kościelnego Harmonja w Nowem 1938r. - co okaże sie bardzo istotne a o czym niżej.
Wszystkie te fotografie powstały wiele lat zanim pojawiłem się na świecie. Powiem więcej zanim poznali się moi rodzice, zanim zamieszkali w Nowem. Nie mam więc żadnych, wynikających z mego pochodzenia kompetencji do komentowania tych znalezisk. Jednak spróbuję nad nimi sie pochylić z moim doświadczeniem czytelnika Gazety Nowskiej i podjąć próbę odpowiedzi na kilka narzucających się pytań i sformułować, może tymczasowe, na nie odpowiedzi.
Nie posiadamy na razie słownika biograficznego nowian, nawet nie wiem czy ktoś z mieszkańców miasteczka o takiej książce pomyślał. Nie możemy więc zerknąć tam do odpowiedniego hasła i przeczytać kim był Wincenty Jażdżewski? W moim komputerze w notatkach z lektur znalazłem (bez dat):Wincenty Jażdżewski, kupiec; bławaty,konfekcja, obuwie, galanteria
Rynek 25 tel. 15 ; przewodniczący Rady Miejskiej; prezes Towarzystwa Kupców Samodzielnych ;prezes Towarzystwa Śpiewaczego LUTNIA. Tyle wynotowałem z moich przeglądów pożółkłych roczników pisma Władysława Wesołowskiego. Teraz dzięki fotografiom Irki możemy poznać wizerunek tego zasłużonego obywatela.
Po lewej stronie fotografii z lipca 1941 roku stoi Wincenty Jażdżewski z żoną.
Inna sprawa to rozpoznanie z imienia i nazwiska pracowników firmy. O ile zdjęcie nie zostało opisane w momencie jego zrobienia, to z każdym następnym rokiem od powstania fotografii mamy coraz więcej kłopotów. Jeszcze więcej gdy nie żyją już osoby przedstawione na zdjęciu. Pozostaje zbiorowy trud rozpoznawania. Wprawdzie Irka pamiętając opowieści swojej Mamy zamieściła następujący opis: Od lewej: p. Jażdżewski z żoną, piąta p. Chyrek, za nią p. K.Sękowska, najwyżej stoją p. J.Kurek i W.Kraińska. Od razu powstaje kolejny problem: jak podawać nazwiska kobiet? Na tej fotografii matka mojej koleżanki występje jako W. Kraińska czyli pod nazwiskiem jakie nosiła, gdy Irce opowiadała o swej pracy w firmie Jażdżewskiego, choć takie nazwiska jeszcze wówczas nie miała, bo była jeszcze panną i nosiła nazwisko rodowe: Wojnowska. Więc nazwisko z momentu opowiadania o zdjęciu czy raczej z momentu jego wykonania ? To rozróżnienie czasów (czas fotografii i czas opowiadania o zdjęciu, post factum) jest bardzo istotne i pozwala unikać błędów rzeczowych. Często używając dwóch nazwisk ( w przypadku kobiet ) mówimy o tej samej osobie.
Być może tak jest w przypadku kolejnego zdjęcia.
Zarząd Towarzystwa śpiewu kościelnego Harmonja w Nowem 1938r.
Do tego opisu dodała uwagę: Od lewej stoją: W. Kraińska, p. Czechowski, n.n., J. Strippentow, siedzą: ?? Pozostawiając na moment nie rozstrzygniętą sprawę kim jest NN pamiętając o uczynionych wyżej uwagach o nazwiskach opis (uwzględniając tylko panie) mógłby być następujący: W. Wojnowska, NN, J. Rychławska. Wydaje mi się, że taki był stan cywilny pań. W swych przypuszczeniach pójdę o krok dalej i zaryzykuję, że tajemnicza NN, która wedle spicy [wpis:sierpień 02 2009 14:28:43] to pani Szuflitowska; chcę powiedzieć, że to skarbnik tego zarządu: pani J.Grabowska, może późniejsza pani Szuflitowska ? Przypuszczenie to opieram na analizie legitymacji członkowskiej podarowanej przez wymieniona wyżej Elę, a która pochodzi ze zbiorów widocznego na zdjęciu p. Aleksa Szuflitowskiego.
Mamy podpisy dwóch członków Zarządu: prezesa p. J. Czechowskiego i skarbnika: Grabowska E.
Albo - albo: albo fotografia ta przedstawia cały zarząd Towarzystwa Śpiewaczego św. Cecylii,w którym działał m. in. chór kościelny Harmonja, wówczas owa NN to skarbnik panna E. Grabowska; albo: to fotografia nie całego zarządu. Gdyby moje supozycje były prawdziwe to pełny opis w/w fotografii byłby następujący:stoją: W. Wojnowska, J. Czechowski, E. Grabowska, J. Rychławska; Aleks Szuflitowski, ksiądz proboszcz Tadeusz Bartkowski (?), organista, dyrygent Harmonji Feliks Frydrychowski. (Rację ma Irka pisząc pod fotografią w kwestii rozpoznania p. Frydrychowskiego: Znałam,znałam ale nie tak młodego!!!! bo jak zauważa Wiesław Myśliwski w Traktacie o łuskaniu fasoli: Byłem święcie przekonany, że dziadek był od początku zawsze dziadkiem, to i ja będę zawsze dzieckiem (s. 243). Zdaje się nam, że dorośli zawsze byli starymi, a my jesteśmy wiecznie młodzi. Piękne złudzenie.
Jeżeli widoczny kapłan to rzeczywiście ksiądz proboszcz Tadeusz Bartkowski (wygląda tu zbyt młodzieńczo) to ułatwia to datowanie zdjęcia; powstało ono przed końcem sierpnia 1938 roku, bo wówczas z końcem sierpnia objął parafię w Lignowach. Tu wygląda zbyt młodo więc przypuszczam, że może to być ksiądz wikary Edmund Kamrowski patron Stowarzyszeń Młodzieży Katolickiej. Bezimienny dziennikarz Gazety Nowskiej tak pisał, utrwalając inaugurację I Targów Meblowych w Nowem w dniu 26 czerwca 1938 roku o godzinie 10-tej rozpoczęła się uroczystość nabożeństwem w prastarym kościele farnym, które odprawił ks. radca Bartkowski. Kazanie wygłosił ks. Kamrowski, znów pienia wykonał chór mieszany "Harmonia" pod batutą p. D. Frydrychowkiego.[GN nr 27, sobota 2 lipca 1938 r.]
Ów chór mieszany to połączone chóry Lutnia, którego dyrygentem był Dominik Frydrychowski i Harmonia kierowana przez młodszego z braci, aktualnego wówczas organistę Feliksa Frydrychowskiego. Starszy z braci zwykle przejmował batutę.
Z kolei poniższe dwie fotografie zrobione w miejscu pracy, przy zmienionych dekoracjach ukazują obyczaje panujące w dobrych firmach, w których panowały rodzinne warunki, co tak pięknie opisał Bolesław Prus w Lalce, pokazując rodzinę kupców Minclów.
Te dwie fotografie zrobione zostały w tym samym wnętrzu ( widać tę samą balustradę schodów wewnętrznych) jednak zupełnie inne są dekoracje, choć okazje pewnie równie uroczyste. Moje przypuszczenie: pierwsza z nich uwiecznia moment otwarcia nowego lokalu? albo może zwyczajnie urodziny pryncypała, wszak widzimy go odświętnie ubranego z muszką na białym gorsie koszuli. Zresztą współpracownicy też jacyś odświętnie ubrani. Druga fotografia to Wigilia Bożego Narodzenia 1943 roku. Centralne miejsce zajmują Wincenty Jażdżewski z żoną i jego brat? K. Jażdżewski prezes Sokoła w Nowem.
Powyższe uwagi dedykuję koleżankom ze szkolnej ławy - Eli i Irce - na pamiątkę wspólnych chwil, z podziękowaniem za pamiątki.
Toruń, 3 sierpnia 2009 r. /kapa/
Uzupełnienia i poprawki Po opublikowaniu na portalu tekstu otrzymałem kilka sygnałów od osób zaprzyjaźnionych i bliskich m. in. wskazujących na moje przeoczenia i błędy. Wszystkim dziękuję.
Najważniejsze: Ika stwierdziła, żena 100% jest pewna, że kapłan na zdjęciu to nie jest Bartkowski. W ten sposób podzieliła moje wątpliwości w tej materii. Teraz jestem pewien, że to patron KSM ks. Edmund Kamrowski przebywający w naszej parafii od 4 kwietnia 1937 do 16 kwietnia 1939 roku. Jak pisze ks. Mross rozstrzelany przez okupanta w Lublinie 22 lutego 1943 r. (Kronika s.95).
Irka dopowiedziała, że zdjęcia w sklepie Jażdżewskiego wykonane były w lipcu 1941 r.
Z innych uzupełnień: brat Wincentego, obok siedzący nosił imię Klemens i o nim pisze Zbigniew Lorkowski w swojej pracy magisterskiej: Jedną z najpopularniejszych organizacji sportowych było Towarzystwo Gimnastyczne Sokół. Ponowne odrodzenie gniazda nastąpiło 8 stycznia 1922. Na inauguracyjnym zebraniu wybrano pierwszy zarząd organizacji: prezesem został Klemens Jażdzewski, naczelnikiem Feliks Szuflitowski, zastępcą naczelnika wybrano Bolesława Janeczka. Do organizacji przystąpiło 39 członków. (s. 39/40)
Pozdrawiam fanów dwudziestolecia i naszego miasteczka. /kapa/
ERRATA
Dzięki dociekliwości spicy mogę sprostować błedne informacje w powyższym tekście o braciach Jażdżewskich.
Fotografie przekazane przez moją koleżankę Irkę opisane były prawidłowo. Przedstawiają one dawnych wspołpracowników p. Wincentego Jażdżewskiego i jego dawny sklep. Jednak postać na zdjęciu, którą wziąłem za p. Wincentego Jażdżewskiego to niemiecki zarządca tego sklepu Niemiec o nazwisku Effay. Potwierdziła to spica w rozmowie z p. Kurek, która jest też na tej fotografii; pierwsza z lewej w górnym rzędzie. Wincenty Jażdżewski był aresztowany bezpośrednio po wkroczeniu Niemców do Nowego we wrześniu - stracony został ok. 22 października 1939r. Na razie nie potrafię powiedzieć co stało się zjego bratem Klemensem.
Przepraszam za nieświadome wprowadzenie w błąd użytkowników galerii za błędne podanie nazwiska właściciela sklepu, który jest na zdjęciach (wszystkich).Na swoje usprawiedliwienie mam to,że w rozmowach z Mamą nigdy nie padło nazwisko Effay, jedynie mój szef,a skoro mówiło się sklep pana Jażdżewskiego,to jako pewnik przyjęlam,że jest to p.Jażdżewski.Raz jeszcze przepraszam,dzięki spica za prawdziwe nazwisko.
Bardzo się cieszę że mogłam pomóc w rozpoznaniu na zdjęciach osób i pracowników sklepu pana Jażdżewskiego.Na dolnym zdjęciu po lewej stronie siedzi nowy zarządca sklepu pana Jażdżewskiego Niemiec Effay z jego kasjerką Niemką Wolf i drugą niemiecką pracownicą sklepu.Na tym zdjęciu jest też pan Żubka( później i jemu okupant zabrał sklep). Jest też Irena Szymfeld,p.Wojnowska(Kraińska),p.Śliwińska(Sękowska),Helena Chyrek,Janina Podorzymska(Kurek),Zofia Milewska oraz Jadwiga Nowak (Effay).Pani Janina Podorzymska miała 14 lat i była w tym sklepie na praktyce i nauce zawodu.Zdjęcie z prawej strony( na dole)siedzi pan Kazmucha(pamiętam go w latach 60),pan Effay i jego zaufana pracownica Niemka,p. Gajdowska,p. Wojnowska. pan Grabowski który był przed wojną listonoszem.Z tych osób żyje tylko pani Kurek i Helena Chyrek.Niemiec Effay zginął w Grudziądzu na moście( wiem od jego rodziny)że urwała mu bomba nogę.Jego młoda żona wyjechała do Niemiec i żyje do dziś ma przeszło 90 lat.Pan Jażdżewski i jego brat Klemens byli brutalnie zabrani przez okupanta z ich mieszkania nad sklepem i prawdopodobnie obaj rozstrzelani w Grupie.Zresztą Kapa to jeszcze sprawdzi dokładnie.To tyle co wiem od pani Kurek.
Kapa dla ścisłości: pani Łucja Szuflitowska na zdjęciu u góry nigdy nie była zamężna, a pan Aleks Szuflitowski zawsze był kawalerem i było to rodzeństwo.Nazwisko Grabowska (skarbnik) rozszyfruję w późniejszym terminie u pani Kurek.